Małgorzata Lech, Bożena Borowik
Jak szkoła pomogła sześciolatkowi być uczniem?
Podlaskie Wieści Oświatowe 2005/1
Dziecko od chwili narodzin do momentu przekroczenia progu szkoły zawsze znajdowało się w centrum zainteresowania rodziny, która prowadziła je krok po kroku ku sukcesom, nawet niewielkim.
Pójście do szkoły, podjęcie po raz pierwszy w życiu poważnego obowiązku jest dla dziecka wielkim i ważnym przeżyciem. Szkoła - we współpracy z rodzicami- odpowiedzialna za opiekę, wychowanie i przygotowanie do dalszej edukacji powinna sprawić aby dziecko dalej odczuwało satysfakcję z pokonywania trudności i cieszyło się z twórczego wysiłku w ,,odkrywaniu świata”.
Pojęcie ,,uczeń” przypisane jest do dziecka 7-letniego rozpoczynającego naukę w klasie I-szej. Sześciolatek uczęszczający do tzw. ,,zerówki” w szkole jest też określany tym mianem choć jest jeszcze przedszkolakiem.
Od roku szkolnego 2004/05 obowiązkiem szkolnym zostały objęte 6 - latki.
W Szkole Podstawowej nr 28 w Białymstoku obowiązek szkolny podjęło 70 dzieci.
Większość z nich nie uczęszczała do przedszkola.
Dotychczas szkoła musiała wyjść naprzeciw potrzebom dziecka 7- letniego, obecnie
6- latka, co jest jeszcze trudniejsze.
Sześciolatek to przecież małe dziecko, które ma słabo ukształtowany system własnego ,,Ja”. Oderwanie od najbliższych budzi w nim strach, że stanie się coś okropnego. Traci więc poczucie bezpieczeństwa, które należy do najważniejszych potrzeb psychicznych każdego człowieka, a w szczególności dziecka. W nowych warunkach jest mu szczególnie trudno. Ma jeszcze sporo kłopotów ze słownym przekazaniem tego co jest dla niego ważne, boi się, że nie zostanie zrozumiany, a to oznacza katastrofę. Dotyczy to zwłaszcza czynności samoobsługowych - ubierania się i rozbierania, a także korzystania z toalety.
...
Cała publikacja dostępna jest w pliku do ściągnięcia.
Pobierz: Całość w formacie pdf